Kolejna zbrodnia Rosji na Ukrainie. Żołnierze Putina zbombardowali dom opieki dla seniorów w mieście Sumy. Bomba precyzyjnego naprowadzania trafiła w pięciopiętrowy budynek
Od samego początku wojny na Ukrainie Rosja udowadniała, że nie ma dla niej różnicy, czy bombarduje cele wojskowe, czy cywilne. Żołnierze Władimira Putina bez skrupułów atakowali przedszkola, porodówki czy szpitale, dokonywali ulicznych masakr zwyczajnych ludzi w miejscowościach takich jak Bucza. Kilka dni temu do ogromnej listy zbrodni wojennych Putina dołącza kolejna. Rosjanie zaatakowali niewinnych seniorów w domu opieki w mieście Sumy położonym w północno-wschodniej części Ukrainy. Rosyjska bomba precyzyjnego naprowadzania trafiła prosto w pięciopiętrowy budynek, w którym mieszkało blisko dwieście osób. Zginęła 70-letnia kobieta, 13 osób zostało rannych. Pozostałych 147 osób musiało trafić do innej placówki. W sieci pojawiły się zdjęcia pensjonariuszy leżących na dworze pod drzewami, ponakrywanych kocami.
Wołodymyr Zełenski: "137 tysięcy: to liczba zbrodni wojennych popełnionych obecnie przez Rosję"
Tymczasem liczenie rosyjskich zbrodni wojennych popełnionych podczas wojny na Ukrainie trwa. Rosyjscy żołnierze popełnili ich już około 137 tysięcy - powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski 11 września w środę na konferencji "United for Justice". Jak zaznaczył, to tylko te czyny żołnierzy Putina, które udało się udokumentować na poczet przyszłego postawienia dyktatora przed sądem. "Jednoczy nas teraz pragnienie sprawiedliwości - nas i wszystkich, którzy z nami współpracują, by chronić ludzkie życie i nasz kraj przed rosyjskimi atakami. Dziś jest co najmniej 137 tysięcy powodów, dla których powinniśmy kontynuować tę pracę. 137 tysięcy: to liczba zbrodni wojennych popełnionych obecnie przez Rosję" - powiedział ukraiński przywódca. "Prawdopodobnie nie ma kraju, w którym nie słyszano by o tym, co okupant zrobił na naszej ziemi i przeciwko naszym ludziom. I każdy kraj musi wiedzieć, że okupant zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za to wszystko. Sprawiedliwość nie ma granic. Powinna być tak samo ceniona wszędzie - w Europie, Ameryce, Azji, Afryce, Australii. Ludzkie życie i godność muszą być chronione wszędzie" - dodał Zełenski, wyraźnie apelując o aresztowanie Putina do tych krajów, które nie zobowiązały się do tego w przypadku odwiedzin dyktatora.