Rosyjskie wojska cofają się z ukraińskiej granicy, a zaplanowane na 11 maja "referendum niepodległościowe" w Donbasie powinno być przełożone - ta niespodziewana deklaracja Władimira Putina dawała nadzieję na pokój. Ale zdawało się, że przywódca będzie coraz śmielej wkraczał w głąb Ukrainy. Czemu zrezygnował?Z
Zobacz: Putin zbroi się w nowe rządowe limuzyny. Rosja stawia na Porsche!
Być może zwyczajnie kłamie - tak jak wtedy, gdy nie przyznawał się do obecności wojsk rosyjskich na Krymie. NATO ogłosiło, że nie potwierdza słów Putina o wycofaniu armii spod granicy. Ale zdaniem części komentatorów, w tym z "Financial Timesa", może on rozważać rezygnację z wojennych działań. Podobno prorosyjskie nastroje na wschodzie Ukrainy nie są tak silne, jak Putin się spodziewał.
Z drugiej strony prorosyjscy separatyści ogłosili wczoraj, że referendum odbędzie się zgodnie z planem. Jak zwykle trudno rozgryźć więc sens działań prezydenta Rosji. Jedno jest pewne - mało kto wierzy jeszcze w jego obietnice.