Kolejny atak Rosjan na Ukrainę. Od nocy ze środy na czwartek w całym kraju słychać wybuchy. Na całym terytorium Ukrainy obowiązuje alarm przeciwlotniczy. "Wybuchy w Kijowie i na zachodzie kraju i aż 15 uderzeń rakietowych w obwodzie charkowskim" - informowała strona ukraińska ok. 5 rano. Teraz jest już o wiele gorzej. "Nikopol ucierpiał od ostrzału nieprzyjaciela z ciężkiej artylerii i Gradów. Wszystkie ofiary pochodzą z Nikopola. To 11-letnia dziewczynka i 10-letni chłopiec. A także - trzy kobiety i mężczyzna. Wszyscy są w średnim stanie" - informowała administracja obwodu.
Atak na Ukrainę. Cztery osoby zabite blisko granicy z Polską
Cztery osoby zginęły w rejonie Złoczowa w obwodzie lwowskim, około 140 km od granicy z Polską. "W rejonie Złoczowa wroga rakieta spadła na dzielnicę mieszkaniową. (…) W tej chwili wiadomo o czterech zabitych. Jest to czworo dorosłych ludzi. Dwóch mężczyzn i dwie kobiety. W momencie wybuchu byli u siebie w domu” – poinformował w Telegramie szef Lwowskiej Obwodowej Administracji Wojskowej Maksym Kozycki. W Kijowie pociski spadały na podwórka budynków mieszkalnych. Mer miasta, Witalij Kliczko prosi, by kto może, został w schronach.
Zaporoska Elektrownia Atomowa odcięta od prądu. "Następstwa radiacyjne dla całego świata"
Bardzo źle wygląda sytuacja Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, która również ucierpiała w wyniku ostrzału i została całkowicie odcięta od prądu. Zapasów paliwa dla agregatów, które podtrzymują jej pracę, wystarczy na 10 godzin. "W razie braku możliwości wznowienia zewnętrznego zasilania elektrowni po tym czasie (po 10 godzinach) może dojść do awarii z następstwami radiacyjnymi dla całego świata" - ostrzega koncern Enerhoatom.