"Nic nie dały ani prośby, ani groźby. Mało kto chciał wziąć udział w putinowskim mityngu, chociaż uczestnikom oferowano gratyfikacje finansowe i jedzenie, a młodzież szkolna była przekonywana zwolnieniem z lekcji. Wiele osób, które jednak wybrały się na Łużniki, zostało do tego zmuszonych, ponieważ w przeciwnym razie mogliby stracić pracę" - informuje niezależny telegramowy kanał Możem Objasnit i wyjaśnia, że przed koncertem za udział w nim oferowano 500 rubli, czyli jakieś 30 zł. To trzy razy mniej niż kasa, jaką oferowano we wrześniu 2022 r. na wiecu poparcia dla mobilizacji.
Putin cofnął się do ZSRR. Kuriozalny koncert
Środowy koncert był pełen dziwnych momentów. "Na stadionie można było znaleźć mnóstwo symboli przypominających czasy ZSRR, takich jak flagi czy herby, jak również sztandary sowieckich dywizji z czasów II wojny światowej z hasłami typu »Śmierć niemieckim najeźdźcom«" - relacjonował korespondent Możem Objasnit, który pojawił się na Łużnikach. Najbardziej niepokojącym momentem była chyba jednak "prezentacja" dzieci z Mariupola.
Rosjanie pokazali dzieci z Mariupola. "Dziękują nam"
"W pewnym momencie na scenę wprowadzono grupę dzieci, przedstawionych przez prowadzących koncert jako »dzieci uratowane z Mariupola«. »Dziękuję wujku Jura (jeden z żołnierzy) za uratowanie mnie, mojej siostry i setek tysięcy dzieci z Mariupola«, powiedziała wyraźnie zdenerwowana dziewczyna, zanim wybuchła płaczem" - pisze "The Moscow Times" i przypomina, że Rosja została oskarżona o przymusową deportację tysięcy ukraińskich dzieci na terytorium Rosji i oddanie ich do adopcji. W mediach społecznościowych widać nagrania z momentu "prezentacji".
Bogusław Wołoszański: PUTIN popełnia błędy, które popełnił HITLER!
Posłuchaj pasjonującej rozmowy ze znawcą historii II wojny światowej!
Listen on Spreaker.