Brytyjski "Daily mail" twierdzi, że o tajemniczym porodzie można było przeczytać przez chwilę na internetowej stronie gazety „Moskovsky Komsomolets” w artykule „Alina Kabajewa urodziła bliźniaki i zniknęła”. Chłopcy mieli przyjść na świat przez cesarskie cięcie i że ich mama miała do dyspozycji całe piętro moskiewskiej kliniki. Według dziennikarza Siergieja Kaneva, mającego "wtyki" w rosyjskich służbach specjalnych, połowa zespołu medycznego musiała opuścić szpital przed przybyciem Kabajewej. Ich miejsce zajęli "niezliczeni" ochroniarze państwowi. Poród miał odbierać „słynny włoski lekarz”, z pomocą dyrektora centrum medycznego Giennadija Sukhikha.
Polecany artykuł:
Sprawę jako pierwszy ujawnił serwis show-biznesowy Dom2Life należący do mediowego potentata Aleksandra Karmanowa. Artykuł pojawił się 12 maja, czyli w 36. urodziny Kabajewej. Niedługo później jednak tekst ten (i wszystkie wzmianki o nim) zniknął.
O rzekomym porodzie „dziewczyny Putina” nie wspominał za to serwis informacyjny „Life and REN TV”, który kontroluje właśnie Kabajewa, kierująca telewizyjnym i prasowym koncernem National Media Group.
Media przypominają, że od października Kabajewa nie pokazuje się publicznie (wówczas obroniła pracę doktorską na temat szkolenia dzieci w wieku przedszkolnym w gimnastyce rytmicznej). Z drugiej strony to nie pierwszy raz, gdy sugeruje się, że ma dzieci z prezydentem Rosji. W 2015 roku również pojawiły się doniesienia, że gimnastyczka urodziła Putinowi syna. Co więcej, sugerowano wówczas, że tak naprawdę jest to już ich trzecie dziecko.