Jak podaje "New York Post" Leon zauważył gada, który wciskał się w przydrożną jamę. Mężczyzna, który sam hoduje węże i ma duże doświadczenie w tym zakresie, złapał zwierzę za głowę i wyciągnął je. Pomogli mu koledzy po fachu. Gdy pyton zaczął się już owijać mężczyźnie wokół nóg, ten zabił gada nożem, odcinając mu łeb. Przypadek odłowienia i uśmiercenia pytona giganta zgłosił do Fish and Wildlife Commission.
Pyton birmański pochodzi z południowo-wschodniej Azji. Z domowej hodowli zwierzęta tego gatunku uciekły w 1990 roku. Dodatkowo w 1992 roku została zniszczona przez huragan hodowla tych egzotycznych gadów, które rozpełzły się po Florydzie. Ostatnio ogłoszone polowanie na pytony, które trwało miesiąc, ale zakończyło się złapaniem zaledwie 68 węży.