Sędzina Katherine Forrest zrobiła wszystko co w jej mocy, aby ten brutalny alfons i szef szajki przemycającej imigrantki nigdy już nie chodził wolno po ulicach, a tym bardziej zmuszał do nierządu kobiety. Skazała go na dożywocie.
– Czyn, którego się dopuścił Flores-Mendez, jest najohydniejszą rzeczą, z jaką miałam do czynienia. Za los dziesiątek młodych kobiet on nie zasługuje na to, by zobaczyć kiedykolwiek światło dzienne. Wykorzystywał desperację swych ofiar, które myślały, że w końcu będą mogły godnie żyć, a tymczasem szykował dla nich piekło – mówiła sędzia ogłaszając wyrok.
Jak wynika z dokumentów sądowych, Flores-Mendez i jego ludzie sprowadzali imigrantki, a po ich przyjeździe do Nowego Jorku - zamiast obiecanej pracy - kobiety były więzione i zmuszane do świadczenia usług seksualnych. Czasami musiały „obsłużyć” blisko 40 mężczyzn dziennie, za co dostawały... 15 dolarów. Perfidny przestępca prowadził swoją działalność co najmniej od 2005 do 2013 roku, zmuszając w tym czasie do prostytucji kilkadziesiąt kobiet.
Sędzia dodatkowo nakazała mu zapłacenie kary w wysokości 1.7 mln dolarów oraz wypłacenie zadośćuczynienia ofiarom.