– Już wkrótce tysiące nowojorczyków, którzy każdego dnia podają nam kawę czy kanapkę, prasują gościom hotelowym koszule albo wnoszą ich walizki, będą mogli godniej żyć. Przy obecnej ekonomi i wysokich kosztach utrzymania, dotychczasowa minimalna stawka sprawiała, że pracując na cały etat ludzi nie było stać na zapłacenie czynszu i na wiele innych rzeczy – mówił na konferencji gubernator Cuomo.
Przy okazji zaapelował do lokalnych polityków i Wydziału Pracy, aby i oni przyjęli odpowiednie regulacje – tak, by minimalna stawka godzinowa w samej metropolii była o dolara wyższa.
Póki co od nowego roku tipped workers nie będą mogli zarabiać na godzinę mniej niż 7.50 dol. To o 2.50 dol. więcej niż obecnie. Dla wielu, zwłaszcza zatrudnionych w małych restauracjach, gdzie ruch jest niewielki a tym samym i napiwki nie tak duże, to spora różnica. Przy okazji warto przypomnieć, że minimalna stawka godzinowa dla tego rodzaju pracowników zawsze jest niższa, właśnie z uwagi na to, że otrzymują „tipy”.