Kiedy Anna Nikołajewna (85 l.) z cichej białoruskiej wsi w powiecie Asipowicze wyszła dziś przed swoją drewnianą chatynkę, nie miała pojęcia, że za moment dom zostanie zburzony przez radziecki system rakietowy Toczka-U. Poczciwa babuszka podeszła do płotu, by porozmawiać z mieszkającą po sąsiedzku córką. Jak podaje dziś portal nn.by, nagle kobiety usłyszały trzask i huk! Potężny pojazd wojskowy z wyrzutnią rakietową grzmotnął w róg skromnej chatki Anny Nikołajewnej! Runęła połowa domu. Gdyby 85-latka była w tym momencie w środku, nie miałaby żadnych szans na przeżycie.
NIE PRZEGAP: PUTIN został MISTEREM ROSJI! Jest NAJPRZYSTOJNIEJSZY, wyprzedził gwiazdorów
Co się stało? Czemu wojska Aleksandra Łukaszenki miałyby wziąć na celownik skromną emerytkę z Asipowicz? Jak się okazało, wszystkiemu winien jest młody poborowy, który nie opanował potężnego systemu rakietowego na ostrym zakręcie w drodze na poligon. Seniorka na widok zniszczeń zasłabła i wymagała pomocy pogotowia, a ministerstwo obrony kaja się i obiecuje, że odbuduje dom.