Ranna w wypadku: Widziałam tragedię. Kierowcy nas uspokajali

2010-09-27 17:17

Dramatyczna relacja kobiety, która cudem przeżyła masakrę pod Berlinem, bo siedziała z przodu autokaru. Ewa Kramek ze Szczecina, pracownica biura podróży organizującego wyjazd do Hiszpanii na własne oczy widziała tragedię. Pamięta wszystko, choć nie zdaje sobie sprawy ile osób zginęło. Poszkodowanych pasażerów uspokajali kierowcy pojazdu. Zapewniali, że pomoc jest już w drodze.

Widoku rannych i martwych ludzi, z którymi odbywała zakończoną horrorem podróż marzeń nie zapomni do końca życia. Ewa Kramek ze Szczecina należy do tego grona szczęśliwców, którzy przeżyli potworne zderzenie na niemieckiej autostradzie.

Przeczytaj koniecznie: Niemka odpowie za nieumyślne zabójstwo? Śledztwo prokuratury

Kobieta z poważnie złamaną lewą rękę leży w szpitalu specjalistycznym szpitala wypadkowego w Berlinie. Pamięta dokładnie co działo się na pokładzie autobusu. Widziała też jak w pojazd uderza mercedes Niemki. Pracownica biura podróży nie wie jednak ile osób zginęło. Na szczęście przeżył też jej mąż – pilot wycieczki.

- Czuję się dobrze, dostaję leki przeciwbólowe. Ale pewnie dopiero gdy wyjdę ze szpitala i dowiem się, jaki był ogrom tragedii, będę się źle czuła psychicznie. Jeszcze nikt nie chce mi powiedzieć ile osób zginęło, ile jest rannych – czytamy w portalu gazeta.pl.

Ranna turystka mówi, że poszkodowani w wypadku mogli liczyć na wsparcie kierowców oraz tych, którym się nic nie stało. Prawie bez szwanku wyszły z masakry osoby, które siedziały z przodu autobusu. Nieliczni przyglądali się na zwłoki, które bezwładnie wystawały z okien.

- Kierowcy byli przytomni, mieli niewielkie obrażenia. Każdy starał się pomóc, staraliśmy się nawzajem uspokajać, że wszystko będzie dobrze, że żyjemy i zaraz nadejdzie pomoc – opowiada roztrzęsiona Ewa Kramek.

Pomoc przybyła kilkanaście minut po tym jak kierowcy zadzwonili po karetkę i policję. Pracownica biura podróży zdradza, że autobus cały czas jechał w umiarkowaną prędkością. Kierowcy zmieniali się co cztery godziny.

Patrz też: Kierowca rozbitego autokaru: Nigdy tego nie zapomnę

W szpitalu w Berlinie leży pięciu pacjentów z ciężkimi urazami, a dwóch z lżejszymi. Są to przede wszystkim złamania. Wszyscy ranni będą otoczeni także opieką psychologów. Poszkodowanymi pasażerami całą noc zajmowała się m.in. polska zakonnica – siostra Daniela.  


Dopisz się do Księgi Kondolencyjnej dla rodzin ofiar tragedii:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają