Ostatnie postępy rebeliantów walczących z reżimem Baszara al-Asada wskazują, że wkrótce dyktator może zostać obalony. Wojska rządowe oddają kolejne miejscowości, często w ogóle nie podejmując walki z rebeliantami. Ci ostatni weszli już do miasta Homs, co otwiera im drogę do stolicy Syrii - Damaszku. Wśród wojsk rządowych mnożą się dezercje. Duża grupa żołnierzy miała uciec z Syrii do Iraku, prosząc tam o schronienie.
Tymczasem funkcjonariusze reżimu zapewniają, że stolica nie zostanie oddana rebeliantom. Na obrzeżach Damaszku mają być wzmacnianie punkty obrony. Według CNN w mieście zamknięto niektóre drogi oraz sklepy.
Żona Asada uciekła do Rosji. Zabrała ze sobą dzieci
Brytyjski The Telegraph podał, że żona dyktatora Syrii uciekła do Rosji, zabierając ze sobą dzieci. To może świadczyć, że sytuacja wojsk rządowych jest nie do pozazdroszczenia w konfrontacji z ofensywą rebeliantów. Na podjęcie decyzji o ucieczce z kraju wpłynęła też informacja z Moskwy, że Rosja nie zamierza ratować reżimu Asada. Źródło bliskie Kremlowi powiedziało agencji Bloomberga, że Moskwa nie ma planów ratowania syryjskiego prezydenta - dodaje The Telegraph. Rządzący Syrią od 2000 roku Baszar al-Asad w dalszym ciągu ma przebywać na terenie kraju.
Statek z pociskami przeciwlotniczymi, które miały trafić do Polski, osiadł na mieliźnie