Nastolatka wypoczywała na plaży Woorim, która jest popularnym miejscem wśród miłośników surfowania. Gdy znajdowała się w wodzie, niespodziewanie zaatakował ją rekin i ranił w górną część ciała. Na miejscu szybko pojawiły się służby medyczne, jednak obrażenia były zbyt poważne. Dziewczyna zmarła po około 15 minutach.
Trwa ustalanie okoliczności zdarzenia. Plaża, na której doszło do tragedii, została zamknięta do odwołania. Na chwilę obecną nie wiadomo jaki gatunek rekina zaatakował 17-latkę.
Widok rekinów w tym miejscu nie jest rzadkim zjawiskiem. W okolicznych wodach znajduje się siedlisko tych morskich drapieżników. Miejsce, w którym trenują surferzy jest chronione specjalnymi linkami do połowu rekinów, więc tym bardziej nikt nie spodziewał się, że do ataku dojdzie zaledwie 100 metrów od brzegu.
Jak informuje BBC, jest to drugi przypadek ataku rekina na australijskich wodach w tym roku, który zakończył się śmiercią. Na początku stycznia, na południowym wybrzeżu Australii zginął surfer zaatakowany przez drapieżnika.