Prokuratura żąda kary 150 lat więzienia, jego obrońcy co najwyżej 12 lat odsiadki, ale dla Madoffa to i tak oznacza dożywocie.
71-letni biznesmen ma bardzo niewielkie szanse, że wyjdzie jeszcze na wolność i chyba zdaje sobie z tego sprawę. Do oszustwa się przyznał, więc jedyne co nie jest jeszcze pewne, to czy sędziowie przysięgli dadzą mu szanę na ubieganie się o przedterminowe zwolnienie.
Tymczasem w tle ostatnich godzin procesu „oszusta wszechczasów” trwa walka o odzyskanie chociażby części pieniędzy. Prokuratura zna już ponad 1300 nazwisk poszkodowanych klientów, ale ta liczba nie oddaje skali oszustwa.
Na razie Madoffa pozbawiono całego majątku. Luksusowe domy, jachty, papiery wartościowe i gotówka dało łącznie 170 miliardów dolarów.