11 września 2001 roku to dzień największego w historii zamachu terrorystycznego. Godzina 8:46, pierwszy samolot uderza w jedną z bliźniaczych wież WTC. Dokładnie 17 minut później, o godzinie 9:03 porwany Boeing 767 wlatuje w drugą wieżę. W wyniku ataku zginęły 2973 osoby. Wielka tragedia na zawsze zmieniła losy świata. Świadkowie zamachów na World Trade Center z 11 września 2001 roku do dziś pamiętają dramatyczne wydarzenia. Odcisnęły na nich wielkie piętno, a traumę noszą w sobie do dziś.
ZOBACZ: Pogrzeb Barta Sosnowskiego. Szczegóły pożegnania muzyka
Sylwester Łukasiewicz - świadek zamachu na World Trade Center
Jednym ze świadków ataku na WTC jest Sylwester Łukasiewicz, montażysta i operator kamery współpracujący z "Faktami" TVN. 20 lat temu był na miejscu, szedł do redakcji, gdy rozpoczęło się prawdziwe piekło w Nowym Jorku: - Wbił się w ciszy, przez sekundę nie było w ogóle dźwięku i dopiero potem wybuch (...) Chyba wiedziałem, że nic nie mogłem zrobić w tym momencie, poza tym, co miałem w ręce: czyli poza kręceniem - opowiada świadek zamachów na WTC. Kamera Łukasiewicza zarejestrowała piorunujące nagrania z ulicy, płonące wieże i panikę ludzi.
SPRAWDŹ: Beata Kozidrak wraca na scenę po pijackim rajdzie! "Proszę was o wyzbycie się wszelkich ocen"
"Modlili się w stronę budynku"
- W jednym momencie ludzie klęczeli na ulicy i się modlili w stronę budynku, bo wiedzieli, co tam się stało - powiedział ze łzami w oczach dziennikarz. Wielkie piętno wydarzenia z 11 września 2001 roku odcisnęły też na byłym Burmistrzu Nowego Jorku. Rudy Giuliani wyznał, że widział ludzi skaczących z okien: - Bardzo trudno mi tu przychodzić, unikam tego miejsca, nawet jak jadę do Waszyngtonu czy New Jersey, to wybieram drogę na około, bo tu jest za dużo wspomnień, które wracają. Ktoś skakał z okna, ktoś umierał tuż przede mną.
WIĘCEJ: 15. rocznica ATAKU TERRORYSTÓW na World Trade Center