- Nie zamierzam wracać do USA. Na razie jestem tutaj. Jestem chory, cierpię na nadciśnienie i problemy z sercem - powiedział dziennikarzom. - Nie mogę w żaden sposób pomóc mojemu dziecku - dodał. Matka chłopca z kolei odmawia kontaktu z dziennikarzami. Jak podaje "Daily News", rodzice podejrzanych o dokonanie zamachów bombowych w Bostonie braci Carnajewów są rozwiedzeni. Nie mieszkają w Dagestanie i obecnie przebywają na południu Rosji.
Przed wyemigrowaniem do Stanów Zjednoczonych w 2002 roku rodzina Carnajewów mieszkała m.in. w Kirgistanie i Dagestanie. Rodzice powrócili do Dagestanu dwa lata temu, a Tamerlan spędził tam pierwszą połowę 2012 roku.