W tym samym miejscu urodził się i mieszkał przed laty Mario José Bergoglio, ojciec papieża Franciszka, zanim wyjechał za chlebem do dalekiej Argentyny. Teraz drzwi spokojnych włoskich farmerów, którzy tu zostali, niemal się nie zamykają. Sąsiedzi przychodzą gratulować, dziennikarze robią zdjęcia, zaglądają do ogródka i do obory z krowami. - W zeszły piątek oglądaliśmy rodzinne zdjęcia i moja córka Roberta zapytała: "Czy to możliwe, by papieżem został Bergoglio?", a ja odpowiedziałam: "Mam nadzieję, że tak!" - wspomina Anna, daleka kuzynka papieża.
Rezultat konklawe skomentowała też siostra papieża María Elena Bergoglio (65 l.) z Argentyny. - Jestem oczywiście dumna, ale gdy rozmawiałam z bratem o tym, czy chce być papieżem, odpowiadał, że nie. Teraz grozi mu samotność do końca życia - mówi kobieta. - Ale mieć brata, który został papieżem, to prawdziwe boże błogosławieństwo - dodaje, ocierając łzy wzruszenia.