To prawdziwa rodzina zwyrodnialców. Ojciec i syn już przyznali się winy. Pokazali też policjantom, gdzie ukrywali szczątki ofiary. Według niektórych doniesień jednak na wolności cały czas znajdują się dwie kobiety, które miały brać udział w morderstwie. Ponoć w zabójstwie mieli mniej lub bardziej uczestniczyć wszyscy członkowie tej patologicznej rodziny. 17-latek uznany został za zaginionego 31 stycznia. Chłopak był sierotą i mieszkał z dalszymi krewnymi. Według ich relacji, został uderzony metalową rurą w głowę. Po tym ciosie zmarł. Dalsza część opowieści jest jeszcze bardziej makabryczna. Ojciec i syn mieli pociąć ciało swojej ofiary i spalić je. Później przez jakiś czas żywili się jego miękkimi częściami ciała, m.in. udami. Przed morderstwem nastolatek miał pokłócić się z sąsiadami o 500 tysięcy boliwarów, co w przeliczeniu na polską walutę daje... kilkanaście złotych.
Rodzina ZWYRODNIALCÓW. Ojciec z synem ZJEDLI 17-latka
Ojciec z synem zjedli 17-letniego sąsiada. Do zdarzania doszło w wenezuelskiej Walencji w stanie Caraboba. Według relacji krewnych nastolatka, 40-letni mężczyzna i jego 16-letni syn zabili chłopaka po tym, jak pokłócili się z nim o pieniądze. Gdy 17-latek był już martwy, mordercy pocięli jego ciało na kawałki. Część spalili, a część miękkich kawałków zjedli.