Rodzinna tragedia w Arizonie. Porzucony mąż zabił żonę i dzieci wjeżdżając z premedytacją do jeziora

2015-10-21 3:00

Nie mógł znieść tego, że żona chce go zostawić i odejść z dziećmi. Wolał, by nie żyli, aniżeli znaleźli szczęście z kimś innym… 27-letni Glen Baxter przechodzący przez gorzką separację ze swoją żoną, 25-letnią Danicą Baxter z pełną premedytacją wjechał z nią oraz trójką malutkich dzieci do jeziora. Nikt nie przeżył. Wszyscy utonęli.

Do tragedii doszło w Tempe w Arizonie. Jak ustaliła policja,  Glenn Baxter – jadący SUV z żoną Danicą i dziećmi w wieku od jednego roku do trzech lat – rozpędził auto, uderzył nim z impetem w barierkę ogradzającą teren Tempe Town Lake, przekoziołkował i wpadł do wody.  Wszystko to działo się na oczach łowiących tam ryby kilku mężczyzn. Kilku natychmiast wskoczyło do wody, by ratować pasażerów pozostali wezwali pomoc… – do czasu przybycia policji i ratowników medycznych świadkom tej niewyobrażalnej tragedii udało się wyłowić z mężczyznę, jego żonę oraz dwoje dzieci rocznego Zariyah i dwuletniego  Nazyiah. Natychmiast zostali przewiezieni do szpitala, jednak nie udało się ich uratować. Wtedy też stało się jasne, że brakuje trzeciego dziecka. Mieliśmy nadzieję, że może nie było go w samochodzie, że z kimś został… Niestety.  Norkowie znaleźli trzyletniego Reigna na tylnym siedzeniu. Chłopiec miał na sobie piżamkę… – mówił na konferencji Mike Pooley z lokalnej policji. – To naprawdę wielka tragedia. A najgorsze jest to, że ojciec zrobił to z premedytacją, nie ma co do tego wątpliwości. Poza tym co zeznali świadkowie, pokazuje to film jaki zarejestrował telefon należący do kobiety – mówił dalej policjant. Okazuje się bowiem – jak powiedział na konferencji, że będąc w samochodzie kobieta była w trakcie pisania wiadomości tekstowej z informacją, że razem z mężem jedzie zawieść dzieci do jego matki… Mężczyzna wyrwał jej jednak telefon z ręki.  Wysiadł z auta i umieścił go pod ławką na parkingu przed jeziorem. Stamtąd sfilmowane zostało całe zajście. – Na filmie widać m.in. jak mężczyzna najpierw sprawdza barierkę, potem podchodzi bliżej telefonu i mówi: „Zaraz zobaczycie jak samochód uderz w barierkę a potem koziołkuje do wody…” - relacjonował zapis z filmu policjant.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają