ROSJA: Aleksandr Kulagin zabił małą Anię i upozorował porwanie

2012-04-03 4:00

Ten człowiek nie ma ani krzty sumienia. Aleksandr Kulagin (31 l.) z Briańska na zachodzie Rosji skatował na śmierć swoją 9-miesięczną córkę, a potem spalił jej zwłoki w lesie. Po wszystkim zmusił matkę dziewczynki do upozorowania porwania dziecka. Zamordowanej Ani Szkapcowej (+9 mies.) przez dwa tygodnie szukało tysiąc osób. W końcu matka pękła i o wszystkim opowiedziała policji.

Sprawa do złudzenia przypomina zaginięcie małej Madzi (+6 mies.) z Sosnowca, która obiegła cały świat. Czyżby rosyjski zwyrodnialec wzorował się na Katarzynie Waśniewskiej (22 l.), która też upozorowała zaginięcie swojej córki?

Dramat w Rosji rozpoczął się 2 marca, kiedy wściekły Kulagin pobił swoją konkubinę Swietłanę Szkapcową (19 l.), a potem uderzył w główkę śpiącą Anię. Rozwścieczony mężczyzna wyciągnął niemowlaka z łóżeczka i z całej siły rzucił nim o podłogę. Mała Ania konała cały dzień, bo potwór nie pozwolił matce na wezwanie karetki. Dziewczynka zmarła, a zwyrodnialec miał już gotowy plan, jak wykręcić się z morderstwa. Wywiózł niemowlę do lasu, spalił zwłoki, a szczątki ukrył w grobie swojej babci. Potem zmusił swoją partnerkę do upozorowania zaginięcia dziewczynki.

11 marca Swietłana zostawiła pusty wózek przed sklepem, a przebrany za kobietę Kulagin "uprowadził" go. Po wszystkim matka Ani zgłosiła się na policję, przedstawiając fałszywą wersję o porwaniu. Przez ponad dwa tygodnie dziewczynki szukało tysiąc policjantów, a plakaty z jej podobizną rozwieszone były w całym mieście. Śledczych od początku jednak zastanawiał ogromny spokój matki dziecka. W końcu Swietłana pękła i wyjawiła całą prawdę. Oboje trafili do aresztu. Kulagin odpowie za zabójstwo, a matka Ani za współudział.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają