Skutki rosyjskiej opieki nad rodakami już widać na Krymie. Wielka troska Rosji o swoich poruszyła całą wojenną machinę i doprowadziła do największego kryzysu od dawna... Czy podobny scenariusz Rosja szykuje w stosunku do innych krajów? Rosyjski polityk Czurkin na spotkaniu w ONZ stwierdził wprost: „Język nie powinien być wykorzystywany do segregacji i izolowania grup”, a taka segregacja jego zdaniem występuje na Ukrainie i w Estonii.
W podobnym tonie wypowiada się minister spraw zagranicznych Rosji Ławrow, podkreślając, że Rosja będzie dbać o interesy rodaków, tak by kraje zamieszkiwane przez mniejszość rosyjską szanowały ich prawa. Niby to słowa wyrażające troskę, ale powiało grozą.
Szczególnie jeśli połączyć je z wydarzeniami na terenach granicznych Rosji i Estonii.
Czytaj: WOJNA NA KRYMIE: Rosjanie ZABIJAJĄ ukraińskich żołnierzy!
Wczoraj wojska rosyjskie rozpoczęły ćwiczenia lotnicze na terenach przygranicznych z Estonią. W prowadzonych tam manewrach wojskowych bierze udział około 40 myśliwców i bombowców trenujących ataki na cele naziemne - czytamy w serwisie onet.pl. Podobno manewry były zaplanowane na grudzień zeszłego roku i wcale nie mają związku z wydarzeniami ostatnich tygodni na Krymie.
Jak czytamy na wyborcza.pl jedne z rosyjskich polityków Roman Kokoriew miał na Facebooku napisać, że w skład Rosji wrócą jeszcze kraje byłego ZSRR, a także Polska i Finlandia.