General SVR: "Plany hybrydowych operacji przeciwko Mołdawii, Armenii, Gruzji i państwom bałtyckim znów pojawiły się na stole"
Znów pojawiły się nowe wpisy na tajemniczym profilu w mediach społecznościowych General SVR. Przypomnijmy, że jego autorzy podają się za dawnych agentów rosyjskich służb nadal mających źródła na Kremlu. W październiku zeszłego obwieścili nawet, że Putin nie żyje, zmarł z powodu choroby i zastępuje go sobowtór przygotowany przez chirurgów plastycznych i tajne służby. Plotki te zrobiły karierę w sieci i przyniosły zagadkowej stronie popularność, doczekały się nawet dementi ze strony Kremla. Teraz General SVR pisze o wojennych planach dyskutowanych na Kremlu. Rosja co prawda chce zakończyć wojnę na Ukrainie, ale ma coraz szerzej zakrojone plany rozpętywania innych konfliktów na świecie - twierdzą autorzy tajemniczego profilu. Dopiero co pisali, że na Kremlu przedstawiane są plany podboju Libii i innych afrykańskich krajów, a już donoszą o bojowo nastawionej frakcji "jastrzębi" myślącej o atakowaniu nawet niektórych państw NATO.
"Im bardziej rosyjskie kierownictwo zdaje sobie sprawę z konieczności zakończenia wojny na Ukrainie, tym szersze są plany destabilizacji sytuacji w innych krajach"
"Im bardziej rosyjskie kierownictwo zdaje sobie sprawę z konieczności zakończenia wojny na Ukrainie, tym szersze są plany destabilizacji sytuacji w innych krajach. (...) Dlatego ostatnio plany hybrydowych operacji przeciwko Mołdawii, Armenii, Gruzji i państwom bałtyckim znów pojawiły się na stole przedstawicieli kierownictwa jednej z frakcji na Kremlu. Będąc zmuszonym do negocjacji z Trumpem w sprawie pokoju z Ukrainą, rosyjskie kierownictwo planuje zdobyć atuty w postaci destabilizacji sytuacji w szeregu krajów" - pisze General SVR. Mało tego, zdaniem autorów Rosjanie chcą negocjować z Trumpem utworzenie stref wpływów, coś na kształt podziału świata. "Nawet jeśli USA odrzucą szeroką umowę z podziałem stref wpływów, rosyjskie kierownictwo zachowa wizerunek „głównego złoczyńcy świata”, zachowując też wpływ na sąsiednie kraje i będzie dominującym czynnikiem w sytuacji panującej w Unii Europejskiej i NATO".