Rosjance Elenie Osinie (24 l.) i jej rodzinie przeszkadzał mały Roma (2 l.). Kobieta wciąż wysłuchiwała, jak to przez synka wydają pieniądze, które można przeznaczyć na wódkę. W końcu Elena dała się przekonać. Wzięła 9-miesięcznego wtedy Romę i z bratem pojechali za Moskwę. Położyli chłopca na autostradzie i schowali się w krzakach.
Ale samochody omijały zawiniątko, aż w końcu po 10 minutach jakiś motocyklista zorientował się, że to nie porzucona torba ani rozjechane zwierzę, ale żywe dziecko. Roma cały i zdrowy trafił do adopcji, matka i wuj spędzą w więzieniu osiem lat.