"Rosjanie pod osłoną nocy wjechali na Ukrainę przez przejście w Izwarino!" - informowali wczoraj od rana brytyjscy korespondenci wojenni z "Guardiana" i "Daily Telegraph".
Początkowo ukraińskie siły nic o tym nie wiedziały. Po paru godzinach armia potwierdziła informacje dziennikarzy. Pojazdy opancerzone i wojskowe ciężarówki nie były nawet przemalowane ani zamaskowane, rosyjscy żołnierze nie ukrywali broni. Kontrolowany przez separatystów punkt graniczny pozwala im na swobodne dozbrajanie broniących się ostatkiem sił zwolenników samozwańczej Republiki Donbasu. Oczywiście Rosjanie na razie wszystkiemu zaprzeczają.
Zobacz też: Ukraina. Rosyjski konwój humanitarny jest pusty?! "To zasłona dymna dla transportu broni!" [ZDJĘCIA]
Tymczasem "biały konwój" wciąż stoi pod granicą. Dziennikarze zajrzeli do środka 280 ciężarówek i zobaczyli... dużo pustego miejsca. W wielkich kamazach zmieściłoby się dużo, dużo więcej worków ze zbożem czy generatorów prądu. Rosjanie tłumaczyli, że wypchanym ciężarówkom trudno by się jechało (!), a poza tym musieli zostawić nieco miejsca w razie konieczności przeładunku.
Na razie strona ukraińska nie może odebrać "darów Putina", bo nie mają one wymaganych dokumentów od Czerwonego Krzyża.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail