Rosja zaatakuje NATO? Łotewscy politycy uważają, że zagrożenie jest tak naprawdę minimalne, a straszenie wojną Rosji z NATO to obecnie przesada
Czy Rosja może zaatakować NATO? W ciągu kilku lat musimy być gotowi na wojnę. Tego rodzaju słowa padały ostatnio często. Do tego Donald Trump zachwiał naszą pewnością amerykańskiej ochrony przed zakusami Putina. Tego rodzaju niepokoje pojawiają się w związku z brakiem znaczących ukraińskich sukcesów w wojnie. Niejeden ważny polityk i generał wzywał społeczeństwo, by przygotowywało się na wypadek konfliktu. Niektórzy uważają, że tego typu sposób myślenia o przyszłości nie tylko sprzyja Putinowi, ale jest wręcz przez niego sprytnie podsycany w ramach wojny informacyjnej. Optymistyczne wiadomości ma również dowódca łotewskich sił zbrojnych. Generał Leonids Kalninsz powiedział w wywiadzie dla portalu LSM, że jego zdaniem Rosja nie zaatakuje NATO.
"Obecnie, gdy Rosja swoje wszystkie siły skoncentrowała na Ukrainie, to zagrożenie konkretnie wobec Łotwy, krajów NATO jest minimalne"
Jak podkreśla Kalinsz, rosyjskie wojska, które znajdowały się u granic Łotwy, zostały zdziesiątkowane przez wojnę na Ukrainie. Poza tym by Putin zdecydował się otwarcie wojować z NATO, musiałyby wystąpić "całkiem inne warunki, inne czynniki". Zkolei Atis Szvinka, łotewski sekretarz parlamentarny podkreśla, że obecnie Łotwa jest bezpieczniejsza niż kiedykolwiek i nie ma sensu aż tak straszyć ludzi. "Łotewskie społeczeństwo zasługuje na fakty i otwartość, by zdawać sobie sprawę, że obecnie, gdy Rosja swoje wszystkie siły skoncentrowała na Ukrainie, to zagrożenie konkretnie wobec Łotwy, krajów NATO jest minimalne" - twierdzi Atis Szvinka.