Macron przemawiał o nuklearnej ochronie Europy. MSZ Rosji mówi o "nutach szantażu nuklearnego"
"Odpowiadając na historyczny apel przyszłego kanclerza Niemiec zdecydowałem się otworzyć debatę strategiczną na temat ochrony, poprzez nasze odstraszanie nuklearne, naszych partnerów na kontynencie europejskim" - powiedział Emmanuel Macron. Jak dodał, to w jego gestii byłyby decyzje dotyczące jej ewentualnego użycia. Według francuskiego przywódcy Rosja "stała się zagrożeniem dla Francji i Europy", a wojna na Ukrainie nie jest już lokalna, a ma wymiary wojny światowej, jako że Rosja zaangażowała do walk żołnierzy z Korei Północnej i korzysta ze sprzętu z Iranu, zwłaszcza dronów Szahed. Jest już reakcja Rosji. Dziś, 6 marca najpierw szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow powiedział, że to, co mówi Macron, "stwarza zagrożenie dla Rosji". Potem pojawiły się inne wypowiedzi.
"Wciąż są ludzie, którzy chcą wrócić do czasów Napoleona, zapominając o tym, jak się skończyły"
Ministerstwo spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej ogłosiło, że w wypowiedzi prezydenta Francji "nuty szantażu nuklearnego". "Ujawniły się całe ambicje Paryża, by stać się nuklearnym patronem Europy" – ocenił resort, dodając, iż "oczywiście nie doprowadzi to do zwiększenia bezpieczeństwa ani Francji, ani jej sojuszników". Potem głos zabrał Władimir Putin. "Wciąż są ludzie, którzy chcą wrócić do czasów Napoleona, zapominając o tym, jak się skończyły" - stwierdził, nie wymieniając wprost Macrona, ale wyraźnie pijąc do jego wypowiedzi i sugerując, że skończy przegraną jak niegdyś Napoleon w Rosji. "Musimy wybrać dla siebie opcję pokojową, która będzie nam odpowiadać i zapewni naszemu krajowi pokój w długiej perspektywie" – dodał Putin.
