General SVR: Rosja potajemnie finansuje polityków z Unii Europejskiej. "Dotyczy to głównie polityków skrajnie prawicowych i skrajnie lewicowych z Europy"
Czy Rosja potajemnie finansuje niektórych polityków i wybrane ruchy polityczne w Unii Europejskiej? Domysły z tym związane nie są nowością. Wszystko, co destabilizuje sytuację wewnętrzną, powoduje podziały i kłótnie, zwłaszcza związane z wojną na Ukrainie, może działać na korzyść Władimira Putina. Teraz o sprawie pisze General SVR, tajemniczy profil w mediach społecznościowych, którego autorzy czy też autor podają się za dawnych agentów służb nadal mających źródła na Kremlu. Informacje zawarte na tej stronie nie są potwierdzone, może to być tylko twór kogoś, kto bawi się, wciągając czytelników i media w swoją grę, a może rosyjskich albo innych służb specjalnych. Tego nie wiadomo - ale wątki poruszane na tej stronie są bez wątpienia ciekawe. Zwłaszcza ten. Które osoby i partie finansuje Rosja, jakie jest ich zadanie? Według General SVR są to organizacje skrajne i wcale nie tylko prawicowe. "Ostatnio Nikołaj Patruszew, Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji, często omawiał ze swoim otoczeniem problemy z finansowaniem zagranicznych partii politycznych, ruchów politycznych, urzędników, polityków i przedstawicieli kierownictwa agencji bezpieczeństwa" - czytamy na zagadkowej stronie.
Według General SVR niektórzy politycy świadomie przyjmują rosyjskie pieniądze. "Ci, którzy zerwali stosunki po wybuchu wojny na Ukrainie, od sześciu miesięcy aktywnie powracają i deklarują chęć kontynuowania współpracy"
Potem General SVR stwierdza, że koszty tej "współpracy" są znacznie wyższe od wybuchu wojny na Ukrainie. "Ci, którzy zerwali stosunki po wybuchu wojny na Ukrainie, od sześciu miesięcy aktywnie powracają i deklarują chęć kontynuowania współpracy. Dotyczy to głównie polityków skrajnie prawicowych i skrajnie lewicowych z Europy. Posunięcie to spowodowało dodatkowe obciążenie finansowe przeznaczonego na ten cel budżetu" - piszą autorzy General SVR. Patruszew zdecydował według tych doniesień o obcięciu kosztów w taki sposób, że stracą (choć nie stuprocentowo) politycy skrajnie lewicowi, bo postanowił inwestować raczej w tych ultraprawicowych. "Nasi skrajnie prawicowi przyjaciele w Europie są skuteczniejsi niż nasza armia na Ukrainie" - miał powiedzieć Patruszew.