Kot koty kotek

i

Autor: Andrzej Lange

Rosja: Sąd uniewinnił... kota

2018-10-03 10:56

Właściciele dachowca próbowali obciążyć go winą za kradzież prądu, o który byli oskarżeni. Sąd jednak nie dał wiary ich zeznanion i kot nie trafił do aresztu. Mogą za to znaleźć się tam jego właściciele. 

Małżeństwo z Barnaule, miasta w azjatyckiej części Rosji (Kraj Ałtajski) w obliczu grzywny za kradzież prądu w wysokości 79 tys. chciało wymigać się od kary. Nie ma się co dziwić, bo to kwota niemała, ale zdziwić już może sposób w jaki małżeństwo chciało uniknąć grzywny. Winę za kradzież prądu para zrzuciła na... swojego własnego kota. 

Jak złodzieje prądu uzasadniali winę za kradzież prądu przez kota? Otóż futrzak miał zdaniem ich właścicieli uwielbiać spacery po dachu ich domu, na którym znajdował się licznik poboru energii elektrycznej i... ostrzyć sobie na nim pazurki. W ten sposób miał zdjąć plomby na liczniku. Sąd jednak nie dał wiary słowom małżeństwa i kot nie będzie notowany w policyjnych rejestrach. Żeby zwierzę całkowicie oczyścić z zarzutów, sad wyznaczył elektromontera, który sprawdził licznik i jednoznacznie stwierdził, że plomb nie mogło zerwać żadne zwierzę. Kot został oczyszczony z zarzutów, a jego właściciele odpowiedzą za składanie fałyszwych zeznań i oczywiście kradzież prądu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki