Niezidentyfikowani sprawcy otworzyli ogień na terenie jednostki wojskowej w obwodzie biełgorodzkim w Rosji przy granicy z Ukrainą. Ze wstępnych informacji wynika, że są zabici i ranni – informuje w sobotę (15.10) wieczorem serwis Baza, na który powołuje się Polska Agencja Prasowa.
Jak podają media: dwóch napastników otworzyło ogień na poligonie. Bilans ofiar to – jak podają media – 11 zabitych i 15 rannych.
Szokujące wiadomości potwierdza niezależna Nowaja Gazieta Jewropa. Doniesienia o strzelaninie potwierdził także rosyjski resort obrony.
Rosyjska agencja TASS, powołując się na informacje z tamtejszego ministerstwa obrony, donosi o „dwóch terrorystach”, którzy zaczęli strzelać podczas ćwiczeń na poligonie. Rosyjska narracja w sprawie strzelaniny przedstawia ją jako „atak terrorystyczny”. Napastnicy mieli zostać zabici – podają media.
Strona rosyjska, przekazując informację o „ataku terrorystycznym”, podaje, że sprawcy to obywatele WNP (dawnych państw ZSRR).
– Możemy przypuszczać, że kwestia ta zostanie wykorzystana do wzmocnienia przekazów propagandowych kreujących Ukrainę na państwo terrorystyczne. Do tego potrzebny jest jednak „ukraiński ślad”, który z łatwością może zostać „odnaleziony” – komentuje Michał Marek, szef Centrum Badań nad Współczesnym Środowiskiem Bezpieczeństwa.
Według doniesień medialnych ofiary strzelaniny pochodziły z obwodu briańskiego. Rosyjskie ministerstwo obrony pisze o "zamachu terrorystycznym", do którego doszło podczas ćwiczeń ze strzelania z "ochotnikami chcącymi wyjechać na wojnę na Ukrainie".
Wkrótce więcej informacji na ten temat.