O koszmarze w Rosji donosi także brytyjski The Telegraph. Okazuje się, że trzaskający mróz, jaki w Rosji nie odpuszcza już od tygodni, niszczy infrastrukturę kraju, pochodzącą w większości miejsc jeszcze z czasów sowieckich. Za dwa miesiące Rosjanie mają wybrać nowego prezydenta, tymczasem na razie oskarżają urzędników o niekompetencję i są po prostu wściekli. Agencja Reutera przekazała niedawno, że ludzie zgromadzili się wokół polowej kuchni opalanej drewnem w podmoskiewskim Klimowsku po tym, jak dziesiątki budynków mieszkalnych zostały pozbawione centralnego ogrzewania w wyniku awarii spowodowanej trzaskającym mrozem. W dodatku w wielu miejscach popękały rury z ciepłą wodą i zalały mieszkania, które teraz już całkiem nie nadają się do użytku.
Dramat w Rosji. Ludzie bez ogrzewania i dachu nad głową
Po mediach społecznościowych krążą nagrania, na których widać, jaka jest skala problemu. "Mieszkanie jest całkowicie zniszczone, nie nadaje się do zamieszkania" – mówi jeden z mężczyzn, filmując wodę przelewającą się przez sufit. Nie tylko mieszkania są zalane. W Nowosybirsku w ubiegłą środę (17 stycznia) pękły główne miejskie rury, wyrzucając strumienie wrzącej wody wysoko w powietrze. Spowodowało to poparzenie 13 osób i pozostawienie całych bloków mieszkalnych bez ogrzewania. Tymczasem w Rosji trwa jedna z najbardziej mroźnych zim od dziesięcioleci.
Rosja. Rury z lat 70., konserwowane 35 lat temu
Ludzie nie są jednak takim obrotem spraw zaskoczeni. Jedna z mieszkanek miasta, cytowana przez agencję, mówi, że nie mogło być inaczej, skoro "rury zostały ułożone w latach 1973 i 1963. Władze miejskie przyznały, że ich ostatnią konserwację wykonano w 1990 r., rok przed upadkiem Związku Radzieckiego".