Na stronach internetowych mediów coraz częściej można przeczytać negatywne komentarze na temat Ukrainy. Potok obraźliwych słów na swoim portalu zauważył m.in. dziennik "Guardian". Po publikacji tekstu na temat wspierania przez Rosję separatystów na wschodniej Ukrainie, w sieci nasiliło się zjawisko trollowania, czyli złośliwego i obraźliwego komentowania. Jak donosi dziennik "Le Figaro", administratorzy portalu internetowego "The Guardian" każdego dnia usuwają ok. 40 tys. rosyjskich komentarzy, których treść jest draźliwa i arogancka.
Zobacz: Maria Putin opuściła apartament wart 2 miliony funtów! Córka Putina uciekła z Holandii?
Putin nie tylko zwiększa siły militarne na granicy z Ukrainą, ale także bardzo poważnie podchodzi do propagandy internetowej. Rosyjska Agencja Badań Internetu zatrudniła 600 opłacanych blogerów i komentatorów, których zadaniem jest wpływanie na opinię publiczną poprzez przeinaczanie wydarzeń na Ukrainie w taki sposób, aby pozyskać zwolenników Rosji. Propagandziści udzielają się na stronach internetowych mediów i portalach społecznościowych. Rosyjskie władze nigdy nie zdementowały pogłosek na ten temat - czytamy na Wprost.pl.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail