Rzeczniczka rosyjskiego MSZ wysuwa żądania wobec NATO. Moskwa chce, by Sojusz wyrzekł się obietnicy wstąpienia do Sojuszu danej Ukrainie w 2008 roku
Rosja wysunęła żądania wobec NATO. Rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa powiedziała dziś, 18 lutego, że NATO musi wyrzec się obietnicy, którą złożyło Ukrainie w 2008 roku w Bukareszcie. Kijów otrzymał wówczas zapewnienie od Sojuszu Północnoatlantyckiego, że w przyszłości Ukraina stanie się jego członkiem. Nie podano wtedy żadnej konkretnej daty. "Sojusz musi wyrzec się obietnic danych w Bukareszcie w 2008 roku" - powiedziała Zacharowa, cytowana przez agencję Reutera. Jak dodała, samo nieprzyjmowanie Kijowa do Sojuszu nie jest dla Moskwy wystarczające. Wcześniej na ten sam temat wypowiadał się rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Stwierdził tego samego dnia, że o ile przystąpienie Ukrainy do Unii Europejskiej jest jej prawem, to jego zdaniem nie jest tak w kwestiach dotyczących sojuszy militarnych.
Trump mówił wcześniej, że Ukraina nie dołączy do NATO. Europejskie kraje dyskutują nad "gwarancjami bezpieczeństwa"
Ukraina nie wstąpi do NATO - powiedział Donald Trump kilka dni temu podczas spotkania z dziennikarzami, opowiadając o swojej rozmowie telefonicznej z Władimirem Putinem. Wcześniej Wołodymyr Zełenski podkreślał, że członkostwo w NATO to dla jego kraju jedyny sposób na trwały pokój, bo bez tego rodzaju wsparcia Ukraina będzie nadal zagrożona rosyjską agresją nawet w przypadku zamrożenia obecnego konfliktu. Po Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa i nieformalnym szczycie części europejskich państw (w tym Polski) w Paryżu stało się jasne, że o ile nie ma teraz mowy o przyjmowaniu Ukrainy do NATO, to jest mowa o niejasnych "gwarancjach bezpieczeństwa", jakie miałby otrzymać Kijów. Z zakulisowych informacji wynika, że część państw Zachodu, zwłaszcza Francja i Wielka Brytania, chcą skłonne wysłać na Ukrainę siły pokojowe po zawarciu porozumień pokojowych, inne kraje, w tym Niemcy i Polska, deklarują, że nie wyślą swoich wojsk. Dyskusja nad "gwarancjami bezpieczeństwa" trwa, a Donald Trump czeka w USA na propozycje europejskich członków NATO w tej kwestii. Dziś kwestia Ukrainy jest dyskutowana przez przedstawicieli Rosji i USA w Rijadzie, stolicy Arabii Saudyjskiej. Ani Ukrainy, ani przedstawicieli innych europejskich państw nie zaproszono.
