Rosja żąda "gwarancji bezpieczeństwa" od Zachodu, a Zachód nie chce się na nie absolutnie zgodzić. Tymczasem Władimir Putin powtarza, że w razie nie spełnienia żądań Moskwy "odpowiedź przygotują jego wojskowi eksperci". Chociaż od poniedziałku zaproponowano serię dyplomatycznych rozmów Stanów Zjednoczonych z Rosją, wydaje się, że znalezienie porozumienia będzie niemal niemożliwe. Bo Rosja żąda: zakończenia ekspansji NATO na wschód, w tym gwarancji nie przyjmowania do Sojuszu Ukrainy, ale także zakazu rozmieszczania w Europie instalacji wojskowych, które mogłyby ewentualnie zagrozić Rosji i rozmieszczania broni lub wojsk w państwach byłego ZSRR. A przy granicy z Ukrainą nadal stoją wojska Putina. Uda się uniknąć inwazji? A jeśli nie, co zrobi Zachód? Rozpęta się konflikt zbrojny? "New York Times" dotarł do nieoficjalnych ustaleń amerykańskiej administracji w sprawie Rosji. Wiadomo już, co w ciągu zaledwie kilku godzin od ewentualnego ataku Władimira Putina na Ukrainę zrobi Joe Biden.
NIE PRZEGAP: Niedługo KONIEC pandemii koronawirusa? Naukowcy dali nadzieję
NIE PRZEGAP: Strzelali do ludzi na oślep! Wojna z cywilami w Kazachstanie
„Plany, o których Stany Zjednoczone rozmawiały w ostatnich dniach z sojusznikami, obejmują odcięcie największych rosyjskich instytucji finansowych od światowych transakcji, nałożenie embarga na wyprodukowaną lub zaprojektowaną przez Amerykanów technologię potrzebną w przemyśle obronnym i konsumenckim, a także dostarczenie Ukrainie uzbrojenia, które mogłoby być użyte podczas ewentualnej wojny partyzanckiej przeciwko rosyjskiej okupacji wojskowej, jeśli by do niej doszło” – napisał "New York Times", powołując się na anonimowych przedstawicieli Białego Domu. Nowe sankcje nałożone na Rosję miałyby być o wiele bardziej dotkliwe niż te, jakie nałożył na Moskwę Barack Obama po zajęciu Krymu. Jednocześnie USA zamierzają nadal zbroić Ukrainę, w tym zaopatrzyć ją w pociski przeciwlotnicze Stinger. Liczba żołnierzy USA stacjonujących w krajach bałtyckich i w Europie Południowo-Wschodniej ma się też zwiększyć, a nie zmniejszyć.