Chociaż armia Władimira Putina nie raz już skompromitowała się podczas wojny na Ukrainie swoją nieudolnością, wielu rosyjskich polityków snuje coraz bardziej śmiałe plany imperialne. Teraz rekordowe ambicje w tym zakresie ujawnił sam przewodniczący rosyjskiej Dumy. Wiaczesław Wołodin zupełnie na poważnie zagroził przejęciem przez Rosję części terytorium... Stanów Zjednoczonych. A konkretnie Alaski, kupionej przez USA od Rosji w 1867 roku.
Rosyjski polityk o Alasce: "My również mamy coś do wzięcia z powrotem"
"Ameryka powinna zawsze pamiętać o Alasce. Zanim przejmą nasze zasoby za granicą, muszą pamiętać, że my również mamy coś do wzięcia z powrotem" - powiedział przewodniczący rosyjskiej Dumy. Jak dodał Wiaczesław Wołodin, Alaska to "ziemia należąca historycznie do Rosji". Nawiązał zapewne do głośnych słów Władimira Putina, który miesiąc temu ujawnił swoje plany imperialne. Podczas spotkania nawiązał wtedy do tematu moskiewskiej wystawy, która poświęcona była 350. urodzinom cara Piotra Wielkiego.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Putin wypuszcza kryminalistów z więzień! "Obiecuje pieniądze i grabieże"
PRZECZYTAJ TAKŻE: Kolejna tajemnicza śmierć rosyjskiego oligarchy! Jurij Woronow zastrzelony w basenie
Putin już wcześniej zdradzał plany imperialne. "Los dał nam to samo zadanie, abyśmy odebrali to, co należy do nas"
"W czasie wojny ze Szwecją Piotr Wielki niczego nie podbił, odebrał to, co zawsze było nasze. Los dał nam to samo zadanie, abyśmy odebrali to, co należy do nas. Kiedy Piotr Wielki założył Sankt Petersburg i ogłosił go rosyjską stolicą, żaden z krajów w Europie nie uznał tego terytorium za należące do Rosji. Wszyscy uważali, że jest to część Szwecji. Ale od niepamiętnych czasów Słowianie żyli tam obok ludów ugrofińskich" - obwieścił wtedy rosyjski prezydent i dodał, że co prawda Rosja czasami też bywała zmuszona do odwrotu, ale tylko po to, by nabrać sił i znów przeć do przodu.
Przewodniczący Domu chce unieważnienia umowy w sprawie granic morskich z Norwegią
Wiaczesław Wołodin zaczął w ten sposób niepokoić nie tylko USA, ale i Norwegię. Zalecił rosyjskim parlamentarzystom rozważenie unieważnienia porozumienia zawartego między Norwegią a Rosją w 2010 roku i dotyczącego przebiegu granicy między tymi krajami na Morzu Barentsa. Norwegia odpowiada, że takie umowy z założenia obowiązują bezterminowo.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Dmitrij Miedwiediew próbował się zabić? "Obwiniał Putina w liście pożegnalnym"
PRZECZYTAJ TAKŻE: Ukraina wygra wojnę do końca roku? Jest plan, problemem Niemcy