Rosja zgromadziła przy granicy z Ukrainą 100 tysięcy żołnierzy, planuje kolejne manewry - w tym u wybrzeży Irlandii. A kolejne rundy rozmów dyplomatycznych z NATO nie przynoszą efektów. Władimir Putin nieugięcie powtarza, że to Zachód prowokuje i stwarza zagrożenie, a NATO odpowiada, że stroną agresywną jest Rosja. Putin rości sobie prawa do decydowania o tym, kto zostanie przyjęty do NATO, a kto nie, a Sojusz jednogłośnie nie chce się na to zgodzić. NATO nie chce też przystać na żądania Kremla, który chce, by wojska Sojuszu cofnęły się m.in. z Polski. Według departamentu USA atak na Ukrainę jest więcej niż prawdopodobny. W niedzielę amerykański Departament Stanu nakazał rodzinom swoich dyplomatów opuszczenie ambasady w Kijowie, uzasadniając to „obawą nieuchronnej inwazji militarnej na Ukrainę”. Czy Putin zagraża także innym krajom? NATO postanowiło zareagować dalszym rozmieszczaniem wojsk i uzbrojenia w regionie, zupełnie wbrew żądaniom Kremla.
NIE PRZEGAP: Rosyjskie wojska u wybrzeży IRLANDII! Putin potwierdza działania
NIE PRZEGAP: Wywiad ujawnia, co Putin chce zrobić z Ukrainą. To może zaskoczyć
Jak poinformowała w poniedziałek Kwatera Główna Sojuszu, do Europy wschodniej trafią dodatkowe okręty i myśliwce. Pomoc zadeklarowały między innymi Dania i Holandia. Dania wyśle swoją fregatę na Morze Bałtyckie i rozmieści na Litwie cztery myśliwce F-16, Francja chce wysłać wojska do Rumunii, Hiszpania - myśliwce do Bułgarii. Również Stany Zjednoczone sugerują, że zwiększą obecność wojskową we wschodniej części Sojuszu. NATO wzmocniło swoje siły m.in. w Polsce po aneksji Krymu w 2014 roku. Jest już odpowiedź Kremla na nowe doniesienia w kwestii NATO. Andriej Kartapołow, szef komitetu obrony rosyjskiej Dumy powiedział, że Rosja nie zareaguje „adekwatnie” na rozmieszczenie dodatkowych sił Europie Wschodniej i państwach bałtyckich.