Rosja twierdzi, że Ukraina musi zapłacić Rosji 1,89 mld dolarów do piątku. Wtedy mija termin zapłaty. Jak podaje tvn24.pl, powołując się na agencję Reuters, ukraiński Naftohaz i Gazprom na początku stycznia 2014r. podpisały aneks do kontraktu z 2009 roku. Zgodnie z nim w pierwszym kwartale cena 1000 metrów sześciennych gazu spadła do 268,5 dolarów. Wcześniej kwota ta wynosiła około 400 dolarów.
Rzecznik Gazpromu Siergiej Kuprijanow zwrócił uwagę, że zniżka dotyczy tylko terminowych zapłat za dostawy. Od 1 kwietnia cena gazu znów będzie wynosić ok. 400 dolarów za 1000 metrów sześciennych.
Zobacz: Nowy sondaż: PO zyskuje na kryzysie na Ukrainie?
Jak podaje tvn24.pl, Ukraina jest winna Gazpromowi ponad 1,5 mld dolarów za dostarczony dotąd surowiec. Według rzecznika Gazpromu, należności dotyczą nie tylko ostatniego roku, ale także obecnych dostaw.
Unia Europejska zobowiązała się pomóc Ukrainie i w najbliższym czasie na konto Ukrainy ma wpłynąć 1,6 mld euro. Pieniądze te mają być przeznaczone na spłacenie długu za gaz.
Rosja odetnie gaz Polsce?
Ekspert Instytutu Sobieskiego Tomasz Chmal w rozmowie z Rzeczpospolitą porusza kwestię dostaw gazu do Polski. Według Chmala, Rosji chodzi o politykę, nie o stosunki handlowe.
- Decyzja Gazpromu pokazuje, jaka była prawdziwa intencja udzielenia obniżki. Chodziło o politykę, a nie stosunki handlowe. To tylko potwierdza, że sprzedaż gazu to nie prosta komercyjna relacja. Za surowiec kupuje się ustępstwa polityczne, a jeśli ustępstwa nie następują, to obniżkę się cofa. To jest niebezpieczny precedens dla wszystkich kontrahentów rosyjskiego gazu - w Polsce, Europie Środkowej i Zachodniej - powiedział Chmal w rozmowie z Rzeczpospolitą.