Rzecznik ukraińskiego Naftohazu Walentin Ziemljanskij tłumaczy, że Gazprom o godzinie 11 czterokrotnie ograniczył przepływ surowca, więc to Moskwa odpowiada za odcięcie dostaw do naszego kraju. Ukraińcy przekonują, że zrobili wszystko, aby do podobnej sytuacji nie doszło.
- Wykonywaliśmy gesty, na przykład utrzymaliśmy tranzyt, choć nie były określone żadne jego parametry - tłumaczył rzecznik Naftohazu. Ostrzegł, że nie wie, jaki będzie dalszy rozwój wypadków.
Do gry włączyła się Unia Europejska. Czeskie przewodnictwo nie wyklucza, że zaproponuje trójstronne spotkanie na najwyższym szczeblu z udziałem Rosji i Ukrainy, jeśli kryzys gazowy nie zostanie rozwiązany. Tak zapowiada premier Czech Mirek Topolanek.
Wcześniej Unia zażądała natychmiastowego wznowienia dostaw rosyjskiego gazu do krajów członkowskich, określając ograniczenie dostaw surowca przez Ukrainę jako "nie do zaakceptowania".
Rosja zakręciła kurek z gazem?
2009-01-06
15:07
Dostawy gazu z Ukrainy zostały wstrzymane, gaz do Polski płynie teraz tylko przez Białoruś. Odpowiedzialnością za zakręcenie kurka Rosjanie obciążają Ukrainę, a Ukraińcy stronę rosyjską.