Bolesna porażka Rosjan
Zdaniem ukraińskich dowódców trwająca trzy tygodnie bitwa była największą konfrontacją czołgów w trwającej od 24 lutego 2022 roku wojnie na pełną skalę. Rosjanie nie zdołali jednak zdobyć Wuhłedaru, a ponadto powtarzali błędy, które już wcześniej sprawiły, że stracili wiele czołgów: wjeżdżali całymi kolumnami w zasadzki - relacjonuje nowojorski dziennik. W wywiadzie dla "NYT" porucznik Władysław Bajak, zastępca dowódcy 1. Batalionu Zmechanizowanego 72. Brygady, opisał w jaki sposób Ukraińcom udało się zadać tak ciężkie straty najeźdźcom.
Rosjanie wysyłali do walki kolumny czołgów, a Ukraińcy nauczyli się wciągać je w zasadzki. Jak wyjaśnił Bajak, taka kolumna jest najbardziej bezbronna, jeśli załogi czołgów ogarnie panika, gdy znajdą się pod ostrzałem i czołgiści próbują zawracać. Ukraińcy nie zaminowywali dróg, którymi posuwały się czołgi wroga - jakby zachęcając Rosjan, by posuwali się nimi naprzód. Jednak okoliczne pola były pełne min, toteż gdy czołgi usiłowały zawracać, wjeżdżały na miny i unieruchamiały całą kolumnę.
Ukraińcy najpierw atakowali kolumnę za pomocą amerykańskich pocisków rakietowych Javelin lub sterownych laserem ukraińskich pocisków Stugna-P, francuskich samobieżnych haubicoarmat Caesar i ultralekkich amerykańskich haubic M777. Gdy uszkodzone lub zawracające rosyjskie czołgi blokowały całą kolumnę, Ukraińcy rozpoczynali ostrzał artyleryjski. A potem nastawał kompletny chaos - opowiadał Bajak. "Studiowaliśmy trasy, którzy wykorzystywali (Rosjanie), a potem kryliśmy się i czekaliśmy" - wyjaśnia inny czołgista, sierżant Artem Knyhnycki. Klęska Rosjan w bitwie czołgów, czyli maszyn do których mają oni od II wojny światowej szczególny sentyment, była tak kompletna, że nawet rosyjscy prowojenni blogerzy zaczęli obwiniać generalicję o nieudolność i stosowanie nieadekwatnej taktyki - pisze "NYT".
Kolejny rozmówca dziennika, dowódca czołgu Hrebenok podsumował: "Zniszczyliśmy bardzo dużo sprzętu Rosjan. Ich błąd polegał na tym, że najechali Ukrainę". W lutym Radio Swoboda podało, że w rejonie Wuhłedaru wojska rosyjskie poniosły bardzo ciężkie straty. Położone na wzniesieniu terenu miasto, atakowane jest przez Rosjan od ostatniej dekady stycznia. Według ocen wojskowych ukraińskich zajęcie Wuhłedaru oznaczałoby poważne problemy dla ich armii, ponieważ dałoby Rosjanom możliwość kontroli ukraińskich szlaków logistycznych.
Zniszczone rosyjskimi ostrzałami miasto leży na styku frontu w obwodzie donieckim z frontem południowym w obwodzie zaporoskim. Niedaleko przebiega linia kolejowa łącząca Donbas i anektowany Krym; jej zajęcie pozwoliłoby Rosjanom szybciej przerzucać wojska między frontem wschodnim i południowym.