Pociągi z Sankt Petersburga do Helsinek pękają w szwach, na peronach gromadzi się coraz więcej ludzi. Planowane jest zwiększenie liczby składów, bo jak pisze "Helsingin Sanomat", liczba podróżujących od strony Rosji wzrosła w ostatnich dniach dziesięciokrotnie. Inni wybierają transport własnym samochodem i przekraczają autem przejście graniczne w Vaalimaa. Kursują też wypełnione autobusy. Jak podaje Fińska Agencja Prasowa STT, każdego dnia do Finlandii wjeżdża 3,5 tys. osób, z czego tylko co szósta to Fin. Wygląda na to, że Rosjanie zaczynają uciekać z państwa Putina. Jak podają zachodnie media, w tym BBC, Rosję obiega plotka o rychłym wprowadzeniu w kraju stanu wojennego. Putin chce w ten sposób stłumić już istniejące i nieuchronnie nadchodzące dalsze protesty antywojenne. Ludzie zaczynają widzieć skutki wojny na Ukrainie i sankcji na półkach sklepowych i w swoim portfelu.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Wojsko Putina rozstrzelało matkę z dziećmi! Ocalaly tylko psy
PRZECZYTAJ TAKŻE: POGODA może pokonać armię Putina! Idą tęgie mrozy i wichury
Rosja przez swojego dyktatora zmienia się pomału w drugą Koreę Północną. Jest możliwe, że niebawem wyjazd nie będzie możliwy. Przez wstrzymane połączenia lotnicze jedyna droga ucieczki na zachód wiedzie przez Finlandię. To tam kierują się Rosjanie objuczeni walizkami, nie zważając na szalejące ceny biletów. Inni wyjechali wcześniej. "Czułam jasno, że jeśli nie wyjadę teraz, mogę nigdy nie móc tego zrobić" - mówi BBC Rosjanka, która uciekła do Stambułu.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Rosjanie z bronią wchodzili im do domu. Tak wygonili ich babcia i dziadek!
PRZECZYTAJ TAKŻE: Prokuratura zajęła się Gerhardem Schroederem. Chodzi o zbrodnie przeciw ludzkości!