Polak został zatrzymany po akcji na Morzu Barentsa. 24 listopada upływa termin jego aresztowania, ale Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej chciał go przedłużyć.
- Nie mam przeszłości kryminalnej, dlatego proszę wysoki sąd o zastosowanie innego środka zapobiegawczego niż przebywanie w areszcie - przekonywał na rozprawie 37-letni Dziemianczuk. Do jego prośby przychylił się prokurator. Zgodził się, żeby Polak wyszedł z aresztu za kaucją. Ostatecznie o jego losie zdecyduje sąd.
Jest nadzieja, że sędziowie poprą opinię prokuratora, bo sąd w Petersburgu zmienił dzisiaj areszt tymczasowy na kaucję kolejnym działaczom Greenpeace'u: Rosjaninowi i Brazylijce.
Czytaj więcej: Paul McCartney do Putina: Drogi Władimirze! Uwolnij członków Greenpeace!