"Dzieci przymusowo deportowane z Ukrainy do Rosji mogą być nielegalnie adoptowane przez rosyjskie rodziny" - takie oświadczenie wystosowało niedawno ukraińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Rosyjscy żołnierze masowo i przymusowo wywożą ludzi z Ukrainy, wśród nich są dziesiątki tysięcy dzieci bez rodziców - alarmują władze Ukrainy. Przerażające doniesienia o porwanych do Rosji Ukraińcach powtórzyły się. Tym razem Rosjanie mieli wywieźć z Mariupola 150 dzieci, o czym poinformowała w niedzielę agencja Ukrinform powołując się na Olhę Skrypnyk szefową Krymskiej Grupy Praw Człowieka. Około setka spośród tych dzieci była chora lub ranna i przebywała w szpitalu. Większość z nich została wywieziona do Rosji bez rodziców, były wśród nich także wojenne sieroty. Co stanie się z tymi dziećmi?
PRZECZYTAJ TAKŻE: Rosyjska sekta modli się do Putina! "Przyszedł na świat, by nawrócić ludzi"
PRZECZYTAJ TAKŻE: Gorąca linia dla donosicieli w Rosji! Mają zgłaszać krytykowanie wojny
Wszystko wskazuje na to, że trafią do rosyjskich rodzin i będą pozbawiane ukraińskich korzeni. Nawet rosyjska senator Lilia Gumerowa mówiła, że malcy "z wyzwolonych terytoriów" mają być uczeni języka rosyjskiego. Wcześniej ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa podała szacowaną łączną liczbę dzieci wywiezionych do Rosji. Miało ich być około 153 tysiące! Według danych z 16 kwietnia do Rosji przewieziono już 808 tysięcy cywilów. Byli oni widziani w obozach w Rosji, m.in. w obwodzie penzeńskim na południe od Moskwy.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Rosjanie gwałcą kobiety i dzieci. "Dziewczyny obcięły włosy, żeby nie patrzyli"
PRZECZYTAJ TAKŻE: Tajemnicze zniknięcie "kochanki Putina"! Gdzie jest Alina Kabajewa?