"Spodziewamy się, że w najbliższym czasie [Rosjanie - przyp. red.] rzucą na ten odcinek - Siewierodonieck i trasę Lisiczańsk-Bachmut - wszystkie dostępne rezerwy, wszystkich żołnierzy i uzbrojenie. Przeciwnik kilkakrotnie zwiększy częstotliwość ciężkich ostrzałów artyleryjskich" - mówił na antenie telewizji 1+1 Hajdaj. Informuje o tym "Ukraińska Prawda". Powiedział także, że jest znany konkretny dzień, do którego armia Putina musi przejąć kontrolę nad miastem i trasą. "Z przechwyconych rozmów wiemy, że dowództwo rosyjskiej armii otrzymało zadanie, by zrobić to do 10 czerwca. (...) Nadchodzące pięć dni to będzie piekielny czas" - przyznał. Dodał także, że - jego zdaniem - "Rosjanie będą równać wszystko z ziemią, bo po prostu nie znają innej taktyki i nie umieją inaczej walczyć".
CZYTAJ TAKŻE: To ON będzie następcą Putina? "Jedna z najpotężniejszych osób w Rosji". To potwór!
Zdobycie Siewierodoniecka, czyli nieformalnej stolicy części obwodu ługańskiego zarządzanej wciąż przez stronę ukraińską, jest w tej chwili najważniejszym celem inwazji Kremla. Przed rosyjską agresją miasto liczyło ponad 100 tys. mieszkańców, teraz przebywa tam około 12-13 tys. osób - przypomina PAP. Z kolei trasa z Lisiczańska (obwód ługański) do Bachmutu (obwód doniecki) jest niezwykle istotnym szlakiem transportowym, który umożliwia komunikację między wschodnimi regionami oraz miastami Dniepr i Zaporoże, a także pomiędzy centralną i zachodnią częścią Ukrainy.
CZYTAJ TAKŻE: Putin straszy Zachód: "Uderzymy w nowe cele". Grozi tym, którzy pomagają Ukrainie