Hurghada. Przed atakiem rekina Rosjanin kpił z Ukraińców?
Do strasznego zdarzenia w egipskim kurorcie Hurghada nad Morzem Czerwonym doszło w miniony czwartek, 8 czerwca. Na oczach plażowiczów, w tym własnego ojca, 24-letni Rosjanin Vladimir Popov został zaatakowany, a następnie pożarty przez rekina tygrysiego. Z mężczyzną w wodzie była jego dziewczyna, której udało się uciec.
W sieci pojawiły się straszne nagrania, na którym zostało uwiecznione koszmarne zajście. Drapieżnik najpierw rani mężczyznę, który desperacko wzywa ojca, a następnie atakuje i wraz ze swoją ofiarą znika pod wodą.
Tymczasem w sobotę (10 czerwca) media społecznościowe obiegło kolejne video. Widać na nim mężczyznę, który płynie kajakiem po błękitnej wodzie i kpiąco pyta: "No i jak tam, wolni Ukraińcy, pływacie?" W ten sposób odnosi się do zalanych trenów na południu Ukrainy, które znalazły się pod wodą po wysadzeniu przez Rosjan zapory na Dnieprze w Nowej Kachowce.
Według autora filmu, na nagraniu jest właśnie Vladimir Popov, który później miał zginąć w paszczy rekina. Nie są to jednak informacje na 100 procent potwierdzone, ale nagranie rozchodzi się w social mediach lotem błyskawicy.
Przypomnijmy, że brytyjskie media, które pierwsze napisały o tożsamości ofiary, podały również, że 24-latek przebywał w Hurghadzie już od dłuższego czasu, wraz z ojcem i swoją dziewczyną.
Rosjanin jest trzecią ofiarą rekina w ciągu ostatniego roku u wybrzeży Egiptu.