Rosną szanse Sikorskiego?

2009-04-03 17:55

Radosław Sikorski wciąż pozostaje w wyścigu do fotela szefa NATO. Z pomocą przyszedł mu turecki premier, który oświadczył że "osobiście sprzeciwia się" kandydaturze największego rywala polskiego kandydata - duńskiego premiera Andersa Fogh Rasmussena.

- Wątpię w jego (Rasmussena - red.) zdolności do przyczynienia się do poprawy bezpieczeństwa na świecie. Dlatego osobiście sprzeciwiam się tej kandydaturze – powiedział premier Turcji jeszcze przed wylotem do Francji na szczyt NATO.

Oświadczenie szefa tureckiego rządu już wzbudziło spore zamieszanie. Rassmusen jest bowiem  faworytem do objęcia fotela szefa NATO. Popierają go prawdopodobnie m.in. Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Włochy i Hiszpania. Cichego poparcia kandydaturze Duńczyka udzieliły również Stany Zjednoczone. Do zwycięstwa potrzeba mu jednak poparcia wszystkich państw Sojuszu, a to przy tak stanowczym stanowisku Ankary może okazać się niemożliwe.

I tu pojawia się szansa dla Radosława Sikorskiego. Szef polskiej dyplomacji nie potrafił co prawda zdobyć tak szerokiego poparcia jak jego konkurent, jednak w tej sytuacji wydaje się kandydatem mniej kontrowersyjnym.

Turecki sprzeciw do kandydatury Rasmussena to echo głośnego medialnego skandalu sprzed blisko trzech lat. W jednym z największych duńskich dzienników ukazał się satyryczny rysunek przedstawiający karykaturę Mahometa. Oburzeni Turcy domagali się przeprosin i nie mogą zapomnieć duńskiemu premierowi, że stanął wtedy murem za wydawcą gazety.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki