Można powiedzieć, że zło czai się w krzakach... Liczba napaści, a wręcz zabójstw, w nowojorskich parkach czy placach zabaw i zielonych przestrzeniach bardzo nasiliła się w ostatnim czasie. Do dzisiaj nie schwytano osoby, która brutalnie zgwałciła i zamordowała Karinę Vetrano, która została zaatakowana w Howard Beach podczas biegania na „zielonej ścieżce”. Niedawno w jednym z małych parków przy placu zabaw na Brooklynie znaleziono zamordowaną kobietę. Sprawcy też nie ujęto. W ostatnich kilku dniach doszło do innych ataków. Grupa nastolatków pobiła i okradła mężczyznę spacerującego w Central Park w okolicach 69 Street i East Drive. W tym samym parku rowerzysta został zaatakowany przy 95 Street i East Drive. Pobito go i skradziono telefon. Ale napaści i kradzieże to nie wszystko. Jednego dnia doszło do dwóch prób gwałtu. Idąca w okolicy East 107th Street przez Central Park kobieta została zaatakowana przez mężczyznę, który wyskoczył z krzaków, powalił ją na ziemię i próbował zgwałcić. Na szczęście ofiara, słysząc, że ktoś idzie, zaczęła krzyczeć i to spłoszyło napastnika. Z kolei w Claremont Park na Bronksie zboczeniec rzucił się na trzynastolatkę. I tym razem udało się uniknąć najgorszego.... W związku z niepokojącymi incydentami, do wszystkich miejskich parków wysłano więcej patroli.
Rośnie liczba ataków w nowojorskich parkach Przestępcy czają się w... krzakach
2016-10-13
2:00
Parki, które dla tysięcy nowojorczyków są miejscem, gdzie spacerują, odpoczywają, uprawiają sport czy bawią się z dziećmi, stały się „żerowiskiem” dla różnych przestępców. Od zboczeńców po złodziei. Liczba ataków w miejskich parkach wzrasta w niepokojącym tempie. W odpowiedzi na niepokojące statystyki, NYPD zwiększyło liczbę policjantów patrolujących wszystkie, znajdujące się w pięciu dzielnicach, parki i zielone przestrzenie.