- Nie jest jasne, w jakim byli stanie. Z pierwszej wersji wynikało, że kontrolerzy przeszli w tym dniu badania lekarskie. Z poprawionej, że badania się nie odbyły - mówi prawnik.
Zdaniem Rafała Rogalskiego im dłużej trwa śledztwo, tym więcej pojawia się pytań i wątpliwości. Tym bardziej że wciąż nie ustalono, kim był trzeci mężczyzna przebywający 10 kwietnia w smoleńskiej wieży wraz z kontrolerami.
- Skoro te informacje są sprzeczne, rodzi to podejrzenia, że ktoś celowo chce ukryć, iż kontrolerzy byli niedysponowani. Nie mamy też informacji, czy po katastrofie przeszli testy na obecność alkoholu - tłumaczył w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" adwokat. Wydaje się to tym bardziej podejrzane, że jak zeznali Pliusnin i Ryżenko, celowo podawali oni błędne informacje, chcąc zniechęcić polskich pilotów do lądowania.
O winie rosyjskich kontrolerów mówił też prezes PiS Jarosław Kaczyński (61 l.) w ostatnim wywiadzie dla onet.pl. - Nie można wykluczyć, że wieża błędnie poinformowała pilotów co do odległości od lotniska. Dlatego też możliwe jest, że błąd leżał po stronie kontrolerów lotniska - ocenił.