"Mirror": Weteran brytyjskich sił specjalnych napisał, że w czasach zimnej wojny Rosjanie zdołali utworzyć w Wielkiej Brytanii skrytki z bronią nuklearną
Po wybuchu wojny na Ukrainie zaczęliśmy obawiać się konfliktu światowego. Pomoc państw zachodnich dla Kijowa wywołała wściekłość Rosjan, a groźby użycia broni nuklearnej to już dla nas chleb powszedni. Czy rzeczywiście Putin w jakiś konkretny sposób szykuje się do III wojny światowej? Zdania na ten temat są podzielone. Tymczasem w Wielkiej Brytanii ukazuje się książka, której autor twierdzi, iż w czasach zimnej wojny Rosjanie tak daleko posunęli przygotowania na ewentualny konflikt z Zachodem, że... zdołali umieścić specjalne skrytki na terenie Wielkiej Brytanii. Duncan Falconer, weteran brytyjskich sił specjalnych, z okazji premiery swojej nowej książki „First Into Action Again” opowiedział "Mirror" o tym, że w latach 80. na terenie Wielkiej Brytanii znaleziono utworzone przez rosyjskich agentów kryjówki pełne broni. Miały zostać znalezione przez wysłanych na specjalną misję Rosjan w razie wojny światowej i z zaskoczenia wykorzystane przeciwko Londynowi.
Rosyjski plan zakładał, że w razie wojny elitarne oddziały zaatakują Zachód od środka
Według Duncana Falconera na terenie Wielkiej Brytanii rozmieszczono wtedy ponad tuzin tajnych rosyjskich składów. Znajdowały się tam przemycone przez rosyjskich szpiegów z czasów zimnej wojny kapsuły z gazem bojowym, broń szturmowa, a nawet małe ładunki atomowe. Utworzono też czteroosobowy podziemny bunkier z zapasem żywności i broni. Największa skrytka powstała w hrabstwie Suffolk, w pobliżu baz wojskowych w Mildenhall i Lakenheath, gdzie stacjonują samoloty amerykańskich sił powietrznych. Rosyjski plan zakładał, że w razie wojny przetransportuje elitarne oddziały Specnazu za pomocą łodzi podwodnych. Oddziały te miały namierzyć kryjówki i wykorzystać je, atakując Anglików od środka, trochę tak, jak Hamas w ubiegłym roku zaatakował od środka Izrael, przerzucając swoich "śpiochów" na terytorium tego kraju, by czekali na rozkaz. Rosjanie ponoć ćwiczyli to nawet, udając rybaków u wybrzeży Wysp Brytyjskich.
"Był też cały szereg różnych rodzajów broni, w tym miniaturowe 30-kilogramowe i 90-kilogramowe bomby nuklearne"
„Podziemny skład znaleziono w lesie niedaleko Thetford w Suffolk, niedaleko RAF Mildenhall. Ktoś zakopał ogromny zbiornik i wyposażył go tak, aby mógł w nim mieszkać czteroosobowy zespół. Było tam jedzenie i miejsca do spania, ale był też cały szereg różnych rodzajów broni, w tym miniaturowe 30-kilogramowe i 90-kilogramowe bomby nuklearne" - powiedział autor w rozmowie z "Mirror". Aż niewiarygodne i przerażające? Nie sposób nie zastanawiać się, czy i w dzisiejszych czasach Rosjanie nie poukrywali czegoś w państwach NATO. Duncan Falconer powiedział jednak także coś pocieszającego. Jego zdaniem specjalnością Rosji jest udawanie silniejszego. „Brałem udział w wielu operacjach podczas zimnej wojny i zdałem sobie sprawę, że zasłona dymna polegała na tym, że Rosja wmawiała światu, że jest tak potężna, jak Ameryka. Wiedzieliśmy, że nie jest. Ale nikt u nas nie chciał tego powiedzieć światu, ponieważ zmniejszyłoby to ilość inwestycji w zachodnią machinę wojenną. Dla Zachodu było dobrze myśleć, że Rosja jest szalona, ??zła i potężna" - uważa weteran wojskowy.