Prezydent Wenezueli przyleciał do Rosji, aby wynegocjować kilka ważnych kontraktów, w tym poszukiwaniu ropy, a także stworzeniu rosyjsko-wenezuelskiej instytucji finansowej.
Tymczasem po jego wizycie rosyjska agencja Interfax doniosła, że jednym z tematów rozmów było założenie rosyjskiej bazy wojskowej na terytorium Wenezueli.
- To nieprawda. W żadnym momencie głowa państwa nie wysunęła takiej oferty - czytamy w oficjalnym oświadczeniu wydanym przez wenezuelski.
Jednak prezydent Chavez mówi, że wojskowa współpraca z Rosją przebiega wyjątkowo sprawnie, a jego rząd rozważa zakupienie rosyjskich myśliwców Sukhoi Su-30 i elementów obrony przeciwlotniczej. Wiecznie żywy duch Lenina sprzyja interesom.