Ambasador Rosji grozi eskalacją wojny na Ukrainie. Uważa, że dążą to tego państwa NATO. Wymienił jeden kraj
To nie Rosja sprawiła, że wybuchła wojna na Ukrainie, a wojna to nie wojna, tylko "operacja specjalna" mająca na celu oswobodzenie Rosjan na terenie Ukrainy od ukraińskich nazistów - ta absurdalna narracja jest powtarzana przez Putina i jego ludzi od początku inwazji. Do tego dochodzą mniej lub bardziej zawoalowane groźby wobec zachodnich sojuszników Ukrainy. Już pierwszego dnia pełnoskalowej wojny Władimir Putin groził "najgorszymi konsekwencjami w dziejach" tym, którzy "zechcą interweniować z zewnątrz". Teraz groźby tego rodzaju powtórzył w wywiadzie dla BBC ambasador Rosji w Wielkiej Brytanii. Andrey Kelin straszy eskalacją wojny na Ukrainie.
"Prędzej czy później oczywiście ta eskalacja może nabrać nowego wymiaru"
Ambasador Putina na Wyspach zapewnił, że Rosja posiada "ogromne zasoby", dzięki którym może prowadzić działania wojenne jeszcze przez długi czas. "Rosja jest 16 razy większa niż Ukraina. Mamy ogromne zasoby" - powiedział Andrey Kelin. To, ile potrwa konflikt, zależy według ambasadora Putina od "wysiłków na rzecz eskalacji wojny, jakie są podejmowane przez państwa NATO". A jednego państwa szczególnie. "Zwłaszcza przez Wielką Brytanię" - dokończył tę wypowiedź ambasador. "Prędzej czy później oczywiście ta eskalacja może nabrać nowego wymiaru, którego nie potrzebujemy i nie chcemy. Jutro możemy zawrzeć pokój" - powiedział Kelin.