Rosyjski generał mówił, że Rosja "wyceluje rakiety w Polskę". Teraz wzywa do bombardowania USA
Rosyjscy propagandyści od początku wojny na Ukrainie nie przebierają w słowach. Wprost zagrzewają do rozpoczęcia III wojny światowej i wygrażają atakami atomowymi państwom Zachodu. Celują w tym także niektórzy politycy, zwłaszcza Dmitrij Miedwiediew, który straszył już nawet końcem świata. Ale nie tylko - jest jeszcze generał broni i zarazem deputowany rosyjskiej domu państwowej Andrej Gurulew. Mówił już, że "Rosja wyceluje rakiety w Polskę" i że "Wielka Brytania zostanie zmieciona powierzchni ziemi", teraz grozi także Stanom Zjednoczonym. Andrej Gurulew wygłaszał swoje szalone wypowiedzi w programie propagandowym Olgi Skabiejewej w rosyjskiej telewizji. Powiedział, że Rosja ma na wschodzie rakiety znajdujące się dość blisko USA, by "zmieść Alaskę z powierzchni ziemi".
Generał Gurulew marzy o ataku nuklearnym na Alaskę. Prowadząca program mu wtórowała
"Mamy nuklearny arsenał, który trzyma w szachu terytorium amerykańskie. Pozwólcie, że przypomnę, Alaska jest tuż za cieśniną" - mówił generał ANdrej Gurulew, mając najwyraźniej na myśli Cieśninę Beringa między terytorium Rosji a USA w rejonie Alaski. "To nie będzie wielki wysiłek, kilka brygad temu podoła. Nie powinniśmy zastanawiać się, co zrobić z groźbami, ale sprawić, by oni biegali chaotycznie dookoła, zastanawiając się, co teraz począć" - fantazjował generał. "Tak, by się wystraszyli!" - wtórowała deputowanemu Skabiejewa, zwana "żelazną lalką Putina". Wypowiedź Gurelewa może być reakcją na słowa amerykanskiego senatora Lindseya Grahama, który powiedział do Wołodymyra Zełenskiego o pieniądzach wydanych na zabijanie rosyjskich okupantów, że "były to najlepiej wydane przez nas pieniądze".