W rozmowie z AFR szef Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka Rami Abdel Rahman potwierdził, że doszło do zestrzelenia w północno-zachodniej części kraju rosyjskiego samolotu. Jak mówił: – Oddziały rebeliantów zestrzeliły Su-25. Pilot zdołał wyskoczyć ze spadochronem. Później został schwytany przez napastników.
#BREAKING Syria rebels down Russian plane, capture pilot: monitor
— AFP news agency (@AFP) 3 lutego 2018
Niestety obserwator nie był w stanie potwierdzić, do jakiej frakcji należeli rebelianci, którzy trafili w rosyjską maszynę. W rejonie miasta Idlib wyjątkowo aktywni są członkowie radykalnych grup opozycyjnych oraz dżihadyści z grupy HTS (Hayat Tahrir al-Sham). Krótko po pierwszych doniesieniach na ten temat, żadna z grup nie przyznała się do ataku. Rami Abdel Rahman nie przypuszcza, aby porwany pilot uszedł z życiem. Jak ocenił: – W tej okolicy w ciągu ostatniej doby miały miała miejsce cała seria rosyjskich nalotów. Także zestrzelony samolot zrzucał tutaj bomby.
Footage from the Russian plane that downed by the rebels in #Idlib area. Moscow not commented so far #Syria pic.twitter.com/iYpR70S4hp
— Guy Elster (@guyelster) 3 lutego 2018
Agencja informacyjna Reuters podała, że ciężko ranny pilot przeżył, ale został zabity przez dżihadystów. Tę wersję potwierdziło rosyjskie ministerstwo obrony. Dodało, że zrobi wszystko, co możliwe, by odzyskać ciało.
Zobacz także: Terrorysta samobójca obiecywał CHIPSY! Potem zabił 126 osób, w tym 68 dzieci